Stephanie to lala Viki, co przybyła wraz z konikiem ...
 |
| Dnia pewnego słonecznego |
Stephanie wybrała się do ogrodu pięknego...
 |
| spójrz no tylko mój kasztanie, jak pięknie na tej polanie |
 |
| pod tym krzewem usiądziemy potem dalej pojedziemy |
 |
| komu w drogę temu czas - chyba już pora na nas |
 |
| skąd lew wziął się w tym ogrodzie - liczę, że nie jest na głodzie |
 |
| wiem z programu telewizyjnego, że trzeba udawać martwego |
 |
| przepłoszyłeś mi konika teraz z tobą będę brykać |
 |
| ale słodki kociak z ciebie - teraz czuję się jak w niebie |
 |
| to już starczy, przestań proszę , bo łaskoczesz mnie po nosie |
 |
| mogę tak leżeć dzień cały - z tobą świat jest doskonały |
 |
| teraz tyś mym koniem tak? - no to teraz brykaj w świat |
fajne zdjęcia :) Też ją mam, tylko bez butów i konia :)
OdpowiedzUsuńdzięki - a kota masz? :))) bo mi to się kot najbardziej podoba z zestawu ;)
Usuńsesja konikowa wymiata. A kot mnie normalnie powalił na łopatki ;-)
OdpowiedzUsuńHahahah :D.
OdpowiedzUsuńU jeżdża kota ;D..
Fajny rymowany wpis, a Kota widać ciekawska ;)
OdpowiedzUsuńhahha- czyżby kot wyglądał na kotkę- już raz miałam taką Candy, która okazała się Candym, ale to jet Rosso zwany Mańkiem - a ciekawski, że hej - zawsze pierwszy musi obwąchać lalki i uwielbia je kochać:)
OdpowiedzUsuń