czwartek, 30 sierpnia 2012

Myśli nieuczesane...


tak jak już poprzednio wspomniałam, 
na spacer po czarodziejskim ogrodzie się wybrałam

dlaczego czarodziejski - pewnie zapytacie
 - zaraz więc odpowiedź otrzymacie
nie, nie - nie dzieją się tu żadne niezwykłości 
- po prostu ten ogród jest pełen miłości
zobaczcie tylko jak spąsowiałam;) 
- chyba po prostu się zakochałam ;)
czuję się taka lekka i radosna 
- w kolejnym poście zdradzę skąd w uczuciach wiosna !

i choć banalnie zabrzmi to w ustach takiej jak ja laleczki 
- jest jeszcze jeden sens mej ogródkowej wycieczki

ten krzew  lat kilkanaście był niemrawy 
- aż trudno uwierzyć, że długo gałązką był tylko wystającą z trawy
 
i każdy kto jego historię zna - jak patrzy na niego 
- to wie , że kiedyś czas spełnienia nadejdzie dla każdego



więc teraz głęboko spójrz w oczy moje 
i przypomnij sobie najskrytsze życzenie swoje


i zapragnij mocno żeby się spełniło 
- myśląc po prostu o tym 
co będzie gdyby się zdarzyło...




5 komentarzy:

  1. Niesamowite zbliżenie :) A Twoja Livka kojarzy mi się z Alicją z Krainy Czarów Disneya :) Głównie przez strój :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaczynam zastanawiać się nad zmianą imienia na Ala właśnie ;) - i stroju...bo tego to w sumie nie powinna nosić:(...okropna jestem, ale to już inna historia...

      Usuń
  2. Piękne oczy i makijaż ust!
    Przesyłka już dotarła, bardzo dziękuję za te miniaturowe słodkości dla dziewczyn, są piękne i wyglądają smakowicie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę :) z pieczeniem to u mnie na bakier trochę - zarówno miniatur, jak i dla ludzi;) - więc tym bardziej cieszę się, że się spodobało:) pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Mi sie ona kojarzy z Dorotka, tą od czarnoksiężnika z Krainy Oz :-)

    OdpowiedzUsuń