W końcu mam pierwszą Barbie - pierwszą w życiu !!! Tak, tak - spełniło się moje niespełnione marzenie z dzieciństwa - lalka Barbie - prawdziwa ;)
Laleczka pojawiała się w naszym domku z powodu dużego zakupu mebelek dla lalek. Otóż, jak już wspomniałam Igor sprawił, że wróciły wspomnienia z dzieciństwa - miałam domek dla laleczek - cudne mebelki, które na zawsze utkwiły mi w pamięci. Pomyślałam, że swojej córci też zbudujemy domek. Akurat na aukcji jakiś gość sprzedawała komplet mebli dla lalek - nie do końca zdawałam sobie sprawę jakie to jest duże ! - no, ale nic - kupiłam ! Tego dnia kiedy czułam, że przyjdzie przesyłka postanowiłam nabyć lokatorkę do na razie domku bez domku. W gorączkowych marketowych poszukiwaniach stałyśmy się z moją Viki posiadaczką uroczej Barbie, która chce być informatyczką. Jest o tyle fajna, że posiada ruchome ręce i dłonie, co sprawia, że można z nią miło spędzać czas na zabawie w pozowanie - jak widać na załączonym obrazku;)
niestety wszystkie gadżety Barbie zostały na razie schowane - jak też mebelki leżą sobie w pudłach ...
Barbie dostała imię Nadia - ponieważ u nas każda lalka ma swoje własne imię - powiedzmy, że drugie imię ;)
Wraz z pojawieniem się Barbie, wróciły wspomnienia o szyciu ubranek. Wykopałam jedną nie używaną, bo kupioną już za małą, vikową skarpetkę i szybkim ruchem nożyczek stworzyłam nową kreację dla Barbie-Nadii
Wg mnie - efekt w stosunku do nakładu pracy jest niewspółmiernie pozytywny ;)
z drugiej skarpetki powstała sukienka w wersji maxi, ale nie posiadam już fotki:(
W każdym razie zapragnęłam szyć ubranka dla moich lal, przytaszczyłam nawet jakąś starą maszynę do szycia- niestety- albo nie umiem szyć, albo maszyna jest do niczego....w efekcie zakupiłam kilka ubranek - jak dotrą - dopiero będzie sesja - już się nie mogę doczekać;)
Ohohoho - jakie duże zagęszczenie lalek w przeciągu kilku dni! I jaka różnica wzrostu między nimi ;) Igor, w porównaniu z Nadią wygląda, jakby był jakimś olbrzymem.
OdpowiedzUsuńIgor pojawił się u nas dokładnie 28 marca - a Nadia prawie miesiąc później - i faktycznie - jak zjadą się wszystkie zaadoptowane w ostatnim czasie lale, to zrobi się tłoczno:)))
OdpowiedzUsuń