poniedziałek, 23 lipca 2012

Zmiany i wymiany

Jak widzicie zmieniłam troszkę wygląd bloga - jakoś tak wydawał mi się zbyt szary i przygnębiający - jak ja kiedyś...a z racji, że ostatnio tę szarą codzienność zaczęły wypełniać barwy życia - postanowiłam ożywić mój blog. Dlaczego pomidory?  - przede wszystkim, bo są zdrowe - mają likopen, który ma niesamowity wpływ na wspieranie naszych mechanizmów obronnych - a któż nie chciałby być zdrowy ... Tak przy okazji - wiecie, że ....to taki składnik, który jako jeden z nielicznych występuje w zwiększonej ilości w produktach przetworzonych? Oj, chyba nie jasno się wyraziłam - ale od początku - z pomidorów powstaje przecier, dalej koncentrat, a z koncentratu ketchup - i właśnie ketchup, jako produkt przetworzony zawiera więcej likopenu niż pomidory, czyli produkt w pierwotnej formie. Ot, taka ciekawostka - pod warunkiem oczywiście, że je się ketchup a nie wyrób ketchupopodobny:) ...ale mi się wzięło, ale to chyba dlatego, że ostatnio często myślę o przemijaniu , a przemijanie związane jest ze starzeniem się, niedomaganiem, chorowaniem, a chorowaniu podobno zapobiega ten likopen... - to to już chyba starczy wyjaśnień dlaczego pomidory:P...a poza tym - są pysznie czerwone - a czerwony to mój ulubiony;)
 Zauważyłam, że w mojej szafie jest mnóstwo szarych i czarnych ubrań - no jak na pogrzeb, a przecież nikt nie umarł - a wręcz przeciwnie - wszystko budzi się do życia - już nie raz miałam ochotę je wszystkie zwyczajnie wyrzucić...no ale po prostu mi szkoda - taka już jestem - nie potrafię pożegnać się z rzeczami, nawet jeśli nie do końca mi odpowiadają - tak też jest z lalkami - po prawie 3 miesiącach lalkowania zaczynam pomalutku określać czego chcę od mojej pasji -  w którym kierunku ma zmierzać,  bo na początku jak to na początku - zawsze jest chaos - pamiętam te godziny spędzone na allegro, sprawdzanie czy pojawiły się nowe fajne lalki, emocje związane z licytowaniem, radość z zakupu nowej - ale potem przychodzi czas zastanowienia- ale po co to? Po co mi tyle lalek ? Czy to aby jest normalne? ...ale jak przychodzi moment podjęcia decyzji by coś odsprzedać, co oczywiście nabyłam z myślą posiadania, to jakoś nie potrafię tego zrobić - wiem , że to głupie , ale w jakiś sposób przywiązuję się do tych lalek, każda ma swoją własną historię, której jeszcze nie zdążyła mi opowiedzieć - więc jak mogłabym ją oddać...
i znowu o przemijaniu...ech...a czas jak widać mija szybko - z tydzień tu nie zaglądałam !
więc mam kilka zaległych spraw - przede wszystkim - CANDY - ale to późnym wieczorkiem, bo mam gościa;)  
- a teraz - korzystając z tego, że wcześniej wstałam, a tego posta napisałam ponad tydzień temu:D -
 chciałabym Wam zaprezentować właśnie takie lalki z mojego zestawu - no niestety - przyznaję - na razie jest to tylko zestaw lalek- niby nie są przypadkowe - ale czuję, że to nie to - owszem jest już kilka , które zostaną ze mną na zawsze - ale je pokazuję zazwyczaj - a więc teraz kilka tych niekoniecznie przypadkowych, ale takich niewiedzieć-skąd się u mnie wzięły;)  - być może będzie to ich pierwsza i jedyna prezentacja - ale myślę, że zasługują na tę chwilę uwagi - bo każda lalka jest wyjątkowa - nie tylko ta z edycji limitowanej:)


przy okazji zaprezentują się w balowych sukienkach, których zakup okazał się całkowitym niewypałem - na szczęście chyba jest jakiś lalkowy stróż i nade mną czuwa , bo dał mi możliwość zrezygnowania z zakupu bez poniesienia większych kosztów :)
zdjęcia kompletnie mi się nie podobają , ale nie mam już chęci latać za dobrym światłem, albo po prostu te lalki faktycznie nie lubią być fotografowane ;)




Christie  
czyli Christie So Excellent Cali Girl








Summer
czyli Cali Girl Summer








Lady Red


super-truper  - a kiedyś Campus Sprint Barbie 









Red Violet 
również super-truper, ale mniej zniszczona - w wydaniu Jam'n Glam Barbie - o niej będzie więcej,bo jet na tyle oryginalna, że warto poświęcić jej troszkę uwagi;)








Linda
czyli  Cali Girl Horseback Riding 








Baśka
czyli Barbie Flex and Dance








fashionistkowa hybryda no-name
czyli główka Sporty na ciałku TNT






ruda fashionistka również no-name
czyli fashionistka Sporty






i sprawczyni całego zamieszania 
- Księżniczka na ziarnku grochu
czyli playlinowa Princess and the Pea




pewnie i tak ich "nie wydam", choć fajnie byłoby je "wymienić" na jakąś lalkę z powstającej w mojej głowie wishlisty;) ...


ps. tak zapowiedziałam - wyniki mojego małego Candy baaardzo późną nocą :)

środa, 11 lipca 2012

Plener nadstawki :)

     Wybrałyśmy się dziś z Viki nad stawki - miałam nadzieję, że szybko zaśnie, a ja będę mogła popstrykać kilka fot, bo dawno tego nie robiłam, a już dawno stwierdziłam, że mnie to pozytywnie nastraja;)...chciałam zrobić kilka fot Elli po przeszczepie, ale  jak zwykle nie mogłam się zdecydować i zabrałam też kilka innych lal;) - ale decyzję, którą obfotografować podjęła sama zainteresowana, bo jak tylko stanęła przed obiektywem - to tak długo pstrykałam, aż bateria siadła:))) - już nigdy nie zabiorę jej na spacer w towarzystwie innych lal, bo się poobrażały :P ...a już tak serio - mowa o mojej czarnoskórej Pauli - te Basicsowe lalki są niesamowite na foto, bo na żywo zdecydowanie gorzej wyglądają - w przeciwieństwie np. do Elli, która w rzeczywistości bardzo mi się podoba, ale na foto nawet po przeszczepie jest jakaś sztywna:( ...

 zauważyłam - choć to pewnie żadne odkrycie dla lalkujących - że lalki są jak ludzie - jedne ładne, ale niekoniecznie fotogeniczne, a inne odwrotnie ...oczywiście są też nieskazitelne piękności, które zawsze wyglądają cudnie - ale takich jeszcze nie posiadam:P...

dziś wzięłam aparat Kuby, więc jakość fot taka sobie, a szkoda - bo pogoda była idealna na sesje - sami zobaczcie ;)
























to be continued...

wtorek, 10 lipca 2012

Wesele, hej wesele :)

a raczej małe , lecz huczne przyjęcie, na które Viki zabrała swoje ulubione lale, które nie mogły oprzeć się, by nie stać się główną atrakcją wieczoru :) ...Troy nazwany ostatnio Bolkiem jak tylko zobaczył procentowy trunek, od razu do niego dopadł, ach ci faceci...a Gabi zachwyciła się słodkościami - ale z jej figurą może sobie na to pozwolić;)



ps. rzecz działa się 3 tygodnie temu;)

piątek, 6 lipca 2012

Mój pierwszy przeszczep

oj, dużo się ostatnio dzieje, albo za dużo robię na raz i już sama nie wiem co pokazywać :(


jakiś czas temu dokończyłam moją autorską kieckę - sama lubię takie klimaty, dlatego postanowiłam uszyć coś podobnego lalkom








OTO sukienka od Red Violet ;)

prezentowana przez dawno nie pokazywaną Ellę:

jak widzicie elastyczny materiał powoduje, że sukienka może być zarówno sexy mini na randkę, jak tez elegancką midi sukienką na bankiet;)


nie bez powodu zaprezentowała ją sztywna Ella;)


bo jak się domyślacie - już po chwili wyskoczyła z ubranka



...cała operacja była dla mnie bardzo stresująca - nie przy Elli, bo ona była już raz operowana przez Asię, więc z nią było łatwo, ale napociłam się ściągając fashionistkową główkę - tak bardzo, że zapomniałam zrobić fotorelację , więc tylko mały kolaż podsumowujący:)







a na koniec - przed i po :



to co nie podoba mi się w Elli to jej fryzura, która jest zbyt sztywna i tak jakby wydłuża jej głowę , dlatego jej włosy zostały poddane termicznemu opłukiwaniu, ale o tym następnym razem - być może przy okazji prezentacji innej kiecki z kolekcji Red Violet :P


pozdrawiam i życzę udanego weekendu :)








środa, 4 lipca 2012

Fashionistkowe Candy

Jak w tytule - będzie o fashionistkach i będzie CANDY - a tytuł posta nic, a nic nie jest naciągany - ale po kolei ;)


jak już gdzieś się pożaliłam (możesz czytać pochwaliłam;) - ostatnio dużo lalek nabyłam :):( ...miałam małą przerwę od zbierania i chyba musiałam nadrobić:P ...i tak oprócz prezentowanej ostatnio Basicsowej Pauli - w domku zadomowiły się fashionistki 


TADAM :P



jest jeszcze trzecia - zapudełkowana, bo na razie jestem na etapie zastanawiania się - czy aby na pewno mnie na nią stać - \ końcem czerwca zakończyłam swoją prawie 9 - letnią karierę, a z początkiem lipca mój ponad 13-letni stażem mąż oświadczył, że chyba czas zakończyć nasz wieloletni związek, który od samego początku był bez sensu...szkoda, że dopiero po 13 latach...przepraszam, że tak sprytnie wplotłam to w tekst...dzięki temu zaliczę pierwszy etap - żalenie się wszystkim dookoła...

...ale wróćmy do lalek - jak widzicie fashionistki nabyłam w dużych zestawach - nie ukrywam, że promocyjnych - ale na co mi tyle głów !!! - bo niestety się powtarzają w tych zestawach - na razie więc trafiają na sprzedaż, choć mam już dla nich inny pomysł, ale jednak najrozsądniej będzie je sprzedać 

więcej w zakładce Na Srzedaż 

A więc na razie w domku zamieszkały dwie - jeszcze nie wiem ostatecznie na jakie główki się zdecyduję - bo w sumie nie kręci mnie posiadanie samych główek, więc ograniczę się raczej do całych lalek - tym bardziej, że faktycznie - w fashionistkach podobają mi się jedynie ciałka i coś mi się zdaje, że już niedługo te słodkie buźki się nich pozbędą ...niestety...w sumie to oprócz Artsy, która jak wiadomo jest ciemnoskóra - wszystkie mają buźki na jedno kopyto :( ...w dodatku ten typ lalkowej barbie w ogóle do mnie nie przemawia - za to baaaardzo podoba się mojej córci ;)


Na razie więc laleczki są NoName - jedno co mi się z nimi kojarzy - to, że są bardzo cukierkowe - takie Dody-Elektrody:P





Nawet fotografować mi się ich nie chce, mimo, że mają duże możliwości, za to jak na panienki tego pokroju przystało - świetnie nadają się do promocji, dlatego postanowiłam, że zorganizuję z nimi




Pierwsze violetove Candy !


Zasady są proste, choć opisane mało przejrzyście- ale taka już jestem:P






***
Wszyscy lalkomaniacy 
- Ci duzi i Ci mali - 
zachęcam, by w mym Candy 
udział od dziś brali :)
 Wystarczy polubić bloga mojego 
i zgłosić udział podając linka do swego
zgłosić w komentarzu oczywiście 
- a potem baner z Candy 
na blogu swym umieścić osobiście









rzecz jasna sprawisz mi radocha wielkiego 
jak mego bloga dodasz do obserwowanego,
a już kwintesencją mojej szczęśliwości 
będzie fakt, że o moich wpisach wzmianka też zagości


termin wyznaczam na lipca dwudziestego drugiego, a potem nastąpi losowanie bloga zwycięskiego


właściciel tegoż bloga nagrodę otrzymuje
tę ze zdjęcia ponizej...nic mi się z tym nie rymuje:(





by wątpliwości nie było - bez rymu teraz będzie
nagrodą jest główka do Barbie fashionistki
wygrany ją zdobędzie ! 




Wszystkich zaglądających do zabawy zapraszam !
Violetove Candy rozpoczęte ogłaszam !!!
















wtorek, 3 lipca 2012

Love at first sight...?

Dziś nie miało być wpisu - ale, że okazja nadarzyła się nie lada, to brzydko byłoby to zaniedbać - mianowicie - wieeeelkie dzięki dla Natalii i oczywiście dla Gianny;)


dziś przyszedł list z naszą pierwszą Candy-wygraną - ale nie tylko - zresztą sami zobaczcie ;)

 od Natalii i Gianii - kartka z gorącymi pozdrowieniami !
a tu już nasza wygrana - zestaw do włosów spinania;)
bałagan zrobił się mały, bo gumki się rozsypały :(
miało być foto jak je trzymam - tymczasem dopadła je większa dziewczyna :)
lecz wszystko szybko pozbieraliśmy - gumkowy bałagan posprzątaliśmy ;)
Igor - spójrz tylko - dla ciebie przesyłka...
...oj, mam nadzieję, że to nie pomyłka :)

Ciekawe kim jest Gianna ?...

wow - jaka śliczna panna !

i jeszcze w paczce prezenty dla mnie były
Natalia wraz z Gi spodenki mi uszyły !
i jak na jeansowe spodnie przystało -
- ciasnawe są troszkę - by dobrze wyglądało :D
a to Gi dla Ciebie -
- bo czuję się teraz jak w niebie ;)
...zaraz w T-shircie Ci się pokażę
dla Ciebie mogę być też marynarzem ;)
białe szorty jeszcze dostałem - wygodne, choć śmiesznie w nich wyglądałem ;)
...tymczasem poszłam na bloga zgrać fotki...
 a Igor czynił pierwsze zalotki...
...i tak się zapatrzył na zdjęcie Gianny...
że nawet nie wiedział, że jest podglądany ;)
Dzięki Natalio i Gi - za super prezenciki - 
...a znak ten  KOCHAM  znaczy w języku małej Viki:)








ups...przepraszam za jakość zdjęć, ale ten aparat nie daje rady we wnętrzach :(